
Człowiek – S.: Nadiia V.
Człowiek
S.: Nadiia V.:
Urodziłam się – Człowiekiem ja,
Modlitwami dwóch gorących serc,
W marcu – dziewiątego dnia
Miłości wieniec moich rodziców;
Obdarowano mnie talentami
I szerokością lotów myśli
A z wolnością myśli, jak Atlantami
Zapoznałam się z dobrych książek;
Geniusz myśli, sztuki i obrazów
Zrodził w duszy głębię
I obawiając się jak ognia niewiedzy
Unikałam wchodzenia w ciemność.
Krok po kroku, drogą doświadczenia
Czasem bólem brzmiała dusza
I w oddaleniu od ludzkiego hałasu
Łzy kajańskie się wylewały.
Między lasami, rzekami i górami
Ukryło się istnienie pokoleń
I krocząc ścieżkami mądrości
Poznaję zagadkę stworzeń.
Ale w ponurych godzinach depresji
„Erasmus” stał się moim przyjacielem,
Patrząc w oczy refleksji
Z bagna jakby wynurzył mnie.
I w godzinie pożegnania ze śmiercią
Słowo „dziękuję” odnajdę
„Urodziłam się – Człowiekiem ja,
Mam nadzieję, że jako taka umrę”.
No Comments