Gender, czyli polski problem z równością
Zarówno w Polsce jaki i w niektórych innych krajach europejskich, od kilku miesięcy trwa emocjonalna dyskusja na temat obecności tzw. „ideologii gender” w życiu społecznym oraz politycznym. W dyskusji tej, jak to niestety często bywa, najbardziej nagłaśnianymi wypowiedziami są te, które na podstawie fantazyjnych przesłanek formują niedorzeczne tezy. Przykładem takich wypowiedzi jest już samo stwierdzenie, że gender jest jakąś zagrażającą społeczeństwu „ideologią”, stawiającą sobie za cel zniszczenie rodziny, seksualizację dzieci, dowolność wyboru płci, odrzucenie macierzyństwa, promocję homoseksualizmu, et cetera. Z uwagi, że termin ten stał się już narzędziem walki politycznej, wykorzystywanym do manipulacji opinią publiczną i źródłami informacji, chciałbym Wam, Drodzy Bracia i Siostry, pokrótce przedstawić znaczenie tego terminu na gruncie nauki oraz jego rolę w konstruowaniu polityki równościowej instytucji międzynarodowych.
Muszę przyznać, że dla mnie, Polaka, już samo przetłumaczenie tego terminu na język polski powoduje pewne trudności. W polszczyźnie brakuje bowiem słowa, które precyzyjnie określałoby jego znacznie, jako płci społeczno-kulturowej. Mamy co prawda słowo „płeć” jednak odnosi się ono płci rozumianej przede wszystkim jako płeć biologiczna, a więc opisująca cechy fizyczne różniące kobiety od mężczyzn.
W języku angielskim jednak, oraz w wykładni prawa międzynarodowego, obok płci biologicznej (sex) istnieje także płeć społeczno-kulturowa (gender). Jest ona rozumiana jako społeczno-kulturowy konstrukt ról, tożsamości, aktywności i atrybutów jakie społeczeństwo uznaje jako właściwe dla kobiety lub mężczyzny w danym obszarze kulturowym lub grupie społecznej. Jest to również kategoria badawcza, której opisem zajmuje się, obecny w wielu dyscyplinach naukowych, interdyscyplinarny obszar badawczy Gender Studies.
Innymi słowy kategoria gender, czyli płeć społeczno-kulturowa, jest wykorzystywana do analizy przejawów kobiecości i męskości w czasie, przestrzeni, w różnych kulturach i kręgach cywilizacyjnych. Przywołam, za Agnieszką Kozłowską-Rajewicz, kilka klarownych przykładów: w Polsce piłka nożna to sport wybitnie męski, a w USA – raczej kobiecy. W Europie kierowanie samochodem czy podróżowanie przez kobiety to czynności dnia codziennego, a w Arabii Saudyjskiej to złamanie obyczaju i prawa, które kończy się wezwaniem policji i męskich członków rodziny. W Polsce kobiety mają prawo głosować od 95 lat, a w niektórych krajach na świecie kobiety do dziś nie mają praw wyborczych lub prawa do edukacji. Te różnice nie wynikają z biologii, ale z obowiązującej w danym społeczeństwie kultury.
To co bywa głównym zarzutem w trwającej obecnie dyskusji, jest promocja równouprawnienia kobiet i mężczyzn przez liczne instytucje międzynarodowe (np. WHO lub Unii Europejskiej). Wiele z programów ma w swoich tytułach słowo gender. Nie koncentrują się one jednak, jak twierdzi wiele nieuprawnionych do podejmowania merytorycznej dyskusji w tym względnie osób, na zamazywaniu różnic biologicznych między kobietą a mężczyzną (słynne przebieranie chłopców w sukienki w przedszkolach), a za niwelowaniu różnic między płciami biologicznym w życiu społecznym. Są to np. gender equality (równość kobiet i mężczyzn w kulturze i społeczeństwie), gender pay gap (nierówność płacowa), gender mainstreaming (uwzględnienie perspektywy równości płci w głównym nurcie polityki), czy gender based violence (przemoc ze względu na płeć). Głowo gender w nich użyte do wskazania społeczno-kulturowej roli przypisywanej płci, a odpowiedzialnej za powstanie tych nierówności.
Płeć społeczno-kulturowa także miała i ma wpływ na kształt Wolnomularstwa. Przypomnę, że jednym z argumentów wysuwanych przeciwko inicjacji kobiet do Masonerii w ubiegłych wiekach, była potrzeba bycia „wolną osobą”, co było trudne do spełnienia w społeczeństwie patriarchalnym, pozbawiającym kobiety m.in. praw obywatelskich. Te różnice wynikające z ról kobiet i mężczyzn w XVI, XVII, XVIII, XIX i XX-wieku, wpłynęła na ukształtowanie się krajobrazu współczesnego Wolnomularstwa, z lożami i obediencjami wyłącznie męskimi, wyłącznie kobiecymi oraz mieszanymi.
Kończąc, mam nadzieję, że uchyliłem Wam, Drodzy Bracia i Siostry, trochę Światła na temat pojęcia, które od kilku miesięcy zawładnęło społecznym i politycznym dyskursem w Polsce. Uważam, że zawsze kiedy dyskusja dotyczy problemów wolności i równości w społeczeństwie, my, Wolnomularze ma obowiązek zabierać głos i zajmować stanowisko stronie Prawdy. Mam nadzieję, że ta krótka wypowiedź zachęci Was, Drodzy Bracia i Siostry, do refleksji w tej dziedzinie i do niesienia, gdy to potrzebne, Światła na zewnątrz naszej Świątyni.
Dawid Tułowicz
Deska społeczna, wygłoszona na Pracach Sz.: L.: Erasmus Roterodamus na W.: Ustronia dnia 2 lutego 6014.
No Comments